wtorek, 5 lipca 2011

Kapliczki przydrożne

Od dawna kapliczki i krzyże stawiane były w różnych miejscach. Najczęściej przy drogach i na skrzyżowaniach. Współcześnie można spotkać kapliczki na ścianie domu lub w ogrodzie.  Są to zwykle kapliczki szafkowe lub domkowe, najczęściej z obrazem Matki Bożej. Słupy lub kolumny wieńczą zaś figury Pana Jezusa lub świętych, z którymi na stałe związany jest krajobraz. Zszarzałe od starości mogłyby opowiedzieć niejedną historię…Są też i te piękne, zadbane, otoczone opieką mieszkańców.
Kapliczki i figury są świadectwem, że ta ziemia, na której stoją, należą do chrześcijanina. Traktowane jako zabytki folkloru i historii, świadczą o głębokiej pobożności naszych przodków.  Na terenie Łęk znajduje się sześć kapliczek i krzyży przydrożnych.
Kapliczka Szotków

Kaplica położona jest na początku lewej strony ul. Świerkowej, przy skrzyżowaniu  z ul. Kasztanową. Ul. Świerkowa, która została całkowicie przebudowana w 2006 r., prowadzi do Bielan i dawniej zwana była Drogami, Polami lub Przez Pola.


Kaplica jest bez wątpienia najcenniejszym zabytkiem w Łękach. Jest też jedną             z najstarszych, o ile nie najstarszą, łęcką budowlą. Wzniesiona została na przełomie XVIII/XIX wieku, czyli ok. 1800 r. Tak obiekt ten datuje znakomity historyk sztuki prof. Jerzy Szablowski. Kaplica zaznaczona jest na mapie katastralnej Łęk z 1845 r. Opis Kaplicy, jako jedyny z terenu Łęk, znajduje się w Katalogu Zabytków Sztuki w Polsce. W 1951 r.   prof. Szablowski   tak pisał o Kaplicy:

                                            Murowana, zapewne w. XVIII/XIX. Kwadratowa  z uskokami                   i zaokrągleniami na narożnikach. Sklepienie żagielkowe na gurtach. Dach siodłowy z wieżyczką czworościenną, u góry otwartą, nakrytą namiotowo. Pod dachem gzyms profilowany.

             Ten lakoniczny opis wymaga rozszerzenia. Murowana Kaplica jest otynkowana zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz i pomalowana na biało. Gzyms, o którym pisze prof. Szablowski, zachował się obecnie w formie szczątkowej tylko od strony wschodniej. Dwuspadowy dach kryty jest dachówką. Kaplicę  wieńczy okazała drewniana wieżyczka otwarta ze wszystkich stron, kryta blachą. W ścianach: północnej i południowej znajdują się dwa okienka o wymiarach 40 x 55 cm. Kaplica ma wymiary 315 x 365 cm. Jej wysokość     do krawędzi dachu wynosi 410 cm, zaś wysokość wieżyczki 250 cm. Do Kaplicy prowadzą od strony wschodniej drzwi o wymiarach 110 x 189 cm. Grubość ścian wynosi 60 cm.
             Wewnątrz znajduje się ładny murowany ołtarzyk. Posadzka  w Kaplicy wykonana jest z kamiennych regularnych sześcioboków.  W ołtarzyku umieszczony jest obraz Matki Boskiej podarowany w końcu lat 70-tych ub. wieku przez ks. Mieczysława Wardyńskiego, byłego proboszcza w Bielanach. Dawniej był tu obraz olejny na płótnie o wymiarach 70 x 50 cm przedstawiający Matkę  Boską Częstochowską. Pochodził z czasów  fundacji Kaplicy,            a więc z ok. 1800 r. (zapewne XVIII w.). W 1974 r. dokonano do Kaplicy włamania i obraz ten skradziono.
Z Kaplicą Szotków wiąże się jeszcze jedna kradzież. Dawniej   w wieżyczce zawieszony był dzwon. W 1916 r., w czasie I Wojny Światowej, został on skonfiskowany przez wojska austriackie i bezpowrotnie, podobnie jak obraz, przepadł. Austriacy zrabowali wtedy również jeden z dzwonów z kościoła w Bielanach. Obydwa te dzwony, tzn.  z bielańskiego kościoła i łęckiej Kaplicy, ważyły łącznie 158,5 kg. Dzwon z Kaplicy  w Łękach z pewnością nie był zbyt duży, bo wieżyczka nie jest duża. Mógł ważyć najwyżej 50 kg.
W dniu 29 stycznia 1945 r. obok Kaplicy pochowano 17 żołnierzy armii radzieckiej, którzy zginęli w czasie walk o wyzwolenie Łęk w dniach 26 i 27 stycznia tegoż roku. Grób znajdował się od strony zachodniej Kaplicy. Była to mogiła zbiorowa, a żołnierzy pochowano bez trumien. 19 stycznia 1948 r. przeprowadzono ekshumację ciał. Szczątki zwłok zostały przeniesione na cmentarz komunalny do Kęt i spoczęły w kwaterze wojskowej żołnierzy Armii Czerwonej (kwatera XIV, groby 179-186).
Dawniej w Kaplicy odprawiane były sporadycznie msze święte. Ostatnią mszę odprawił tu 21 czerwca 1959 r. ksiądz Jan Ligęza z okazji oddania w tym dniu do użytku nowej remizy strażackiej.
Fundatorami Kaplicy była rodzina Szotków z Łęk. Szotkowie byli bogatymi kmieciami (chłopami) gospodarującymi od co najmniej początku XVIII w. na tzw. Roli Szotkowskiej – jednej z dwunastu ról kmiecych w dawnych Łękach. Kaplicę wznieśli na swoim gruncie. Dokonali tego zapewne Marcin Szotek (1767-1816) nr domu 34 i Walenty Szotek (1731-1811) nr domu 35. O pierwszym z nich, oprócz tego, że był kmieciem, nic bliższego nie wiemy. Drugi natomiast, Walenty Szotek, był przewoźnikiem   na Sole (navector). W Łękach w tym czasie nie było mostu, istniała natomiast przeprawa,  stąd też Walenty miał przydomek „Pływak”. Jako przewoźnik na Sole wymieniony jest już w 1769 r. W zapisce z 1811 r. dotyczącej zgonu Walenty Szotek odnotowany został jako ingvilinus (inquilinus), czyli komornik, ale termin ten może również oznaczać pracownika  folwarcznego. Ostatni męski przedstawiciel rodu Szotków – Franciszek Szotek nr 34 – zmarł w 1968 r.
Kaplica, obok której rosły dawniej okazałe kasztanowce, z dawien dawna była miejscem odprawiania nabożeństw majowych, które jeszcze do niedawna cieszyły się wśród mieszkańców Łęk wielką popularnością.




                W latach 70-tych z kaplicy skradziony został bardzo stary obraz Matki Boskiej Różańcowej. W grudniu 1916r. władze austriackie zarekwirowały dzwon z wieży kaplicy (wraz z dzwonem „Piotr” z wieży kościoła bielańskiego). Kaplicę ufundowali prawdopodobnie  Marcin i Walenty Szotkowie – wznosząc ją na swoim gruncie. Przy kaplicy, od dawnych lat, odprawiane były modlitwy ze śpiewami maryjnymi.


                W styczniu 1945 r. obok kaplicy pochowano ośmiu żołnierzy radzieckich. 19 stycznia 1948 r. ciała ich ekshumowano na cmentarz w Kętach  (kwatera XIV – groby nr 179-186).
O wygląd kapliczki troszczą się mieszkańcy okolicznych ulic. Jest najcenniejszym zabytkiem wsi Łęki i niewątpliwie najstarszą kapliczką przydrożną w gminie Kęty. 
Równie wiekową budowlą jest kapliczka św. Floriana, znajdująca się w centrum wsi.



Kapliczka Św. Floriana, popularnie zwana Florianem, stoi w centrum wsi u zbiegu   ul. Modrzewiowej z ul. Akacjową, w pobliżu szkoły i rzeki Młynówki. Teren jest ogrodzony, urządzono tu piękny, zadbany zieleniec obsadzony kwiatami i drzewami.
            Nieznany jest fundator, intencja fundacji ani też data budowy Kapliczki. Jest zapewne budowlą XVIII-wieczną (druga połowa?) i prawdopodobnie najstarszym obiektem budowlanym na terenie Łęk. Zaznaczona jest nawet na mapie Galicji Kummersberga z 1850 r.
            Kapliczka jest murowana, ma kształt prostopadłościanu. U góry zakończona jest gzymsem. Nakryta jest dachem dwuspadowym, krytym dachówką. Jest to nowy dach wykonany w 2003 r. przez miejscowego rzemieślnika Franciszka Wojtyczkę. Ten nowy dach  jest jednym wielkim nieporozumieniem. Całkowicie popsuł piękną, historyczna bryłę Kapliczki. Wymiary Kapliczki są następujące: 110 x 110 cm (w dolnej części 130 x 130 cm), wysokość 450 cm. Kapliczka posiada oświetlenie elektryczne.
Dawniej przy Kapliczce Św. Floriana rosły trzy okazałe, wiekowe lipy. Jedną  z nich ścięto około 1955 r., dwie pozostałe w 1966 r. W miejsce lip nasadzono kilka modrzewi.
W Kapliczce wykonane są cztery przeszklone wnęki, w których umieszczono różne figurki. Najciekawsza i najcenniejsza zarazem jest znajdująca się w największej wnęce figura przedstawiająca patrona strażaków – Św. Floriana. Jest to przepięknej urody drewniana,  bogata kolorystycznie rzeźba. Umieszczona została tu 4.07.1897 r., a zakupiono ją z funduszy Gminy Łęki z inicjatywy ówczesnego wójta Józefa Matlaka (1851-1920) nr domu 31,             a potem 8. We wnęce tej znajdował się dawniej obraz olejny na płótnie z wizerunkiem także Św. Floriana. Jest wielce prawdopodobne, że jest to ten sam obraz, który umieszczono następnie w najstarszym sztandarze OSP Łęki z 1899 r., zachowanym do dzisiaj. Rzeźbę poświęcił w kościele w Bielanach ks. proboszcz Ignacy Waszkiewicz. Uroczystości, które zorganizowano z okazji umieszczenia statuy w Kapliczce uświetniła orkiestra z Wilamowic    i zabawa urządzona na podwórku pobliskiej szkoły.
Szczegółowy opis tych uroczystości umieścił w swojej Kronice Ochotniczej Straży Pożarnej w Łękach ówczesny naczelnik Straży Stanisław Kowalski. Oto ten opis w dosłownym brzmieniu.


 

Dnia 4 lipca [1897 r.] brała straż udział przy niezwykłej uroczystości; w dniu tym bowiem odbyło się poświęcenie statuy św. Floryana zakupionej kosztem gminnym. Już w sobotę od samego rana był ruch niezwykły w środku wsi. Starszyzna pod nadzorem naczelnika gminy p. Józefa Matlaka plantowała miejsce około murowanej Kapliczki, w której miała być umieszczoną statuła, dziewczęta wiły wieńce i przystrajały niemi Kapliczkę, a strażacy czyścili swój rynsztunek i również wieńcami przybierali sikawkę. Przygotowania te trwały   do pierwszej w nocy. W niedzielę po sumie zgromadziła się straż w należytm komplecie w budynku szkolnym ze sztandarem, poczem we wzorowym porządku przy dźwięku muzyki, z pieśnią na ustach „Kto się w opiekę” ruszono  do kościoła parafialnego do Bielan na nieszpory. Po nieszporach nastąpiło poświęcenie statuy, podczas którego straż odśpiewała „Boże coś Polskę”           i „Boże Ojcze Twoje dzieci”. Statuę do kościoła przynieśli ojcowie gminy (Radni), a z kościoła do Łęk odnieśli na powrót strażacy.  W czasie nieszporów przybyła również straż pożarna z Wilamowic ze sztandarem i muzyką, poczem wszyscy udali się na powrót do Łęk. Tu orszakowi zastąpiła na gościńcu pięknie przybrana sikawka, którą wyprowadzono od naczelnika gminy p. Józefa Matlaka [stało się to na wysokości młyna Dusików (później Kuśmierczyka), gdzie mieszkał wójt] i cały pochód uroczysty przy wystrzałach z moździerzy       i muzyce zdążał powoli do środka wsi. Przybywszy na miejsce wstawiono statuę Św. Floriana we framugę, gdzie dawniej znajdował się obraz tegoż świętego, poczem nastąpiło drugie poświęcenie, a mianowicie poświęcenie sikawki. Po poświęceniu przemówił gorącemi słowy Wiel. Ksiądz proboszcz Ignacy Waszkiewicz do ludu i podziękował Radzie Gminnej za hojny dar dla straży.    Po całej tej pięknej uroczystości udała się straż i zaproszeni goście do szkoły, gdzie starszyzna zabawiała się rozmową a młodzież od strony północnej za ogrodem tańcami do późna w nocy.

           

Pod dużą wnęką znajduje się mniejsza , a w niej mała gliniana figurka Matki Boskiej.
We wnęce od strony północno-zachodniej, czyli od strony ul. Modrzewiowej, znajduje się szklana figurka koloru różowego Serce Pana Jezusa wstawiona tam w 1905 r. przez Franciszka Matysiaka (1878-1910) nr domu 37, właściciela sklepu w Łękach, z okazji urodzin swojej córki Marii. Figurka ta została zakupiona  i podarowana Matysiakowi przez Żyda Szymona Juckiera nr domu 89, także właściciela sklepu i karczmy w Łękach, przyjaciela Matysiaka. Ciekawostką jest, że żona Franciszka Matysiaka, Magdalena Burman, miała        w sobie domieszkę krwi tureckiej.
We wnęce od strony Młynówki znajduje się figurka Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia zakupiona przez uczestniczki pielgrzymki do Częstochowy w 1987 r.: Antoninę Żmudkę nr 108, Marię Żmudkę nr 30, Irenę Urbańczyk nr 8 i Antoninę Januszyk. Wcześniej była w tym miejscu figurka Matki Boskiej, ale stłukła się  w 1987 r. Jeszcze wcześniej stała tu figurka Pana Jezusa ufundowana w 1919 r. przez Antoniego Matlaka (1872-1959) nr 12 jako wotum dziękczynne za szczęśliwy powrót z wojny.
Pod dachem Kapliczki umieszczona jest butelka z zielonego szkła, a w niej kartka o treści:
                                            Odnowiła gmina Łęki
w roku 1934. 1 maja
                                            Władysław Patek stolasz
                                            Bienia Wojciech mulasz
                                            Franciszek Koryciński No 41
                                            Gospodasz
           
Władysław Patek (1902-1950) nr 156 to późniejszy żołnierz Polskich Sił Zbrojnych  na Zachodzie, uczestnik bitwy o Monte Cassino w 1944 r. Franciszek Koryciński (1886-1958) nr 41 był zasłużonym, długoletnim członkiem OSP Łęki, żołnierzem I Wojny Światowej,      w latach 1915-1918 przebywał w niewoli na zesłaniu na Syberii. Wojciech Bienia (ur. 1889) nr 81 to ojciec jedynego kapłana pochodzącego z Łęk – Stanisława Bieni.
W 1946 r. Kapliczka Św. Floriana była pięknie pomalowana w różne ornamenty.     Pod największą wnęką widniał malowany napis  o treści i układzie: 


 

MIEJ NAS
W OPIECE
ŚW. FLORJANIE
Napis ten widoczny jest na fotografii Kapliczki wykonanej 21.07.1946 r. z okazji uroczystego przekazania pierwszej motopompy dla OSP Łęki. Napis  ten został zamalowany w 1959 r.
„Przy Florianie”, jak się dawniej mówiło, odprawiano nabożeństwa majowe. Było to także tradycyjne miejsce spotkań młodzieży łęckiej, swoiste centrum życia wiejskiego. Obecnie celebrowane są tu polowe msze święte z okazji różnych, głównie strażackich uroczystości. Otoczenie Kapliczki Św. Floriana jest ładnie utrzymane i zawsze zadbane.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz