poniedziałek, 25 lipca 2011

Bukiet ziół pachnący

15 sierpnia Kościół Katolicki obchodzi święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, czczonej jako patronkę ziemi, będącej w najbujniejszym rozkwicie, ziół, kwiatów, owoców i zbóż. Dlatego bywa nazywana Zielną (w Polsce), Korzenną (w Czechach), Kwietną (w Niemczech) czy Żytnią (w Estonii).We wszystkich tych krajach w dniu sierpniowego święta składa się Matce Bożej w ofierze płody ziemi. Uroczystość ta jest przedłużeniem pogańskiego kultu Matki-Ziemi, przez chrześcijan obchodzona już od V wieku, połączona z procesją czy odpustem (Kalwaria Pacławska, Stara Wieś).
Pierwotnie obrzędowość tego święta była bardzo rozbudowana, a snopki ziół tak duże, że do kościoła niósł je parobek. W bukiecie oprócz ziół znaleźć było można makówki, jabłka nabite na patyk, kłosy zbóż, gałązki leszczyny i późnych wiśni, kapustę, cebulą a nawet marchew. Wierzono, że powodzenie przyniesie bukiet zebrany z cudzego pola. Omijano miedze – tam rośliny zrywać mogły jedynie czarownice!
Dziś do kościoła, o ile jeszcze pamiętamy o tej tradycji, przynosimy głównie piękne kompozycje kwiatów ogrodowych. Brakuje w nich tego, co najważniejsze – roślin leczniczych. Wśród przedstawicieli starszego pokolenia popularne są nazwy mające odniesienie do Maryi i Jezusa. I tak na przykład Paluszkami Matki Bożej nazywano wierzbówkę kiprzycę, len Matki Bożej to lnica pospolita, Panny Maryi rączka to jaskółcze ziele, a Boża krew to dziurawiec – niezwykle ważny w świątecznym bukiecie. Obok dziurawca - krwawnik, wrotycz, koper, bylica, rumianek, kalina, kopytnik, lulek, mięta, przywrotnik, krwiściąg, słonecznik, ślaz…



Poświęcony w kościele bukiet na kilka dni zostawiano w zagonach, aby szkodniki nie zagrażały ziemniakom i kapuście. Następnie zabierano go do domu i wieszano za świętym obrazem. Zioła dodawano do herbat i wywarów, mających zastosowanie w leczeniu wszystkich chorób nękających ludzi i zwierzęta. Świętym zielem tlącym się na węgielkach okadzano izby i obejście dla ochrony przed burzą, ogniem, pomorem i złym urokiem.

Nawet jeśli zamiast ziołami, leczymy się antybiotykami, a od nieszczęść chroni nas wysokie ubezpieczenie, tradycja jest skarbem, który pozostawili nam przodkowie, i to skarbem bezcennym. Warto ją pielęgnować. Zioła do bukietu zbieram co rok, znam polany, na których rosną te najbardziej pachnące. Na chwałę Matce-Ziemi, na pożytek ludziom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz