piątek, 30 września 2011

Kto w Łękach bywał…


W przeszłości bywało w Łękach wielu znamienitych gości o nietuzinkowych życiorysach.


Zacznijmy od francuskiego generała! Był rok 1770, kiedy to w łęckim folwarku gościł Charles Francois Dumouriez – minister wojny i spraw zagranicznych z okresu rewolucji francuskiej. Dlaczego zawitał do Łęk? Z pewnością miało to związek z konfederacją barską. Ziemia oświęcimska była silnym ośrodkiem wspierającym działalność konfederatów. W 1769 r. w Białej powstała centralna władza konfederacji- Generalność. Ów generał przybył do Białej w sierpniu 1770 r. aby służyć pomocą rewolucjonistom. Przyczynił się do powstania sieci punktów warownych na Jasnej Górze, w Lanckoronie i Tyńcu. Został jednak pobity przez wojska rosyjskie pod wodzą Aleksandra Suworowa w bitwie pod Lanckoroną 23 maja 1771. Wówczas wyjechał z Polski. 



Łęki były ponadto odwiedzane przez biskupów krakowskich. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nigdy nie było tu ani kościoła ani parafii.  W dniu 08.06.1883 r. przybył z wizytą kanoniczną do kościoła w Bielanach biskup Albin Dunajewski. Następnego dnia, tj. 09.06.biskup odwiedził łęcką szkołę. W księdze lustracyjnej pozostawił własnoręcznie skreślone słowa:
Dnia 9 czerwca 1883 r. zwiedziłem w czasie wizyty kanonicznej szkołę w Łękach, a widząc pracę Pana Nauczyciela i postęp dzieci błogosławiąc, życzenia najszczersze dalszego rozwoju dla chwały Bożej dobra Ojczyzny pozostawiam. +Albin Biskup Krakowski”. 

W rękopiśmiennym sprawozdaniu z tej wizyty przechowywanym w Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie znajduje się notatka, że wizyta w szkole w Łękach biskupowi „najmilsze wrażenie  sprawiła tak dla śmiałych i dobrych odpowiedzi dzieci jak i gorliwości nauczyciela. Daj Boże by tacy wszędzie byli:. Warto jeszcze zaznaczyć, że nauczycielem, który tak dobre wywarł wrażenie na biskupie, był wtedy w Łękach Nikodem Bojakowski.
            W dniu 10.09.1926 r. przy okazji wizytacji kanonicznej kościoła bielańskiego, odwiedził Łęki biskup Adam Stefan Sapieha (1867-1951). Biskup Sapieha przyjechał do Łęk na zaproszenie właściciela dóbr łęckich Edwarda Rudzińskiego. 

            Sługę Bożą Matkę Celinę Borzęcką zaliczyć można wręcz do bywalczyni w Łękach. Matka Celina Borzęcka wraz z córką Jadwigą były założycielkami Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego. W latach 1891-1900 odwiedziła Łęki niezliczoną ilość razy. Przyjeżdżała tu do Gabrieli Wrotnowskiej, swej serdecznej przyjaciółki i zarazem dobrodziejki klasztoru. Gabriela oddała nieocenione usługi Siostrom w jakże trudnym, początkowym okresie organizacji życia klasztornego. Wspierała zakon moralnie i materialnie. 


Kilka wycinków  z kronik klasztornych i listów Matki Borzęckiej

„Potem herbata w Łękach i zawieźli mnie karetą do Kęt” (1892)
„Wracam z Łęk bardzo rada, że tam byłam”(1892)
„List otrzymałam w chwili wyjazdu do Łęk-poczciwa pani Wrotnowska uważa, ze mnie wszyscy znać powinni” (1892)
„Pani Wrotnowska zabrała Matkę naszą do siebie na obiad” (1894)
„”Matka wróciła po jednodniowym pobycie w Łękach” (1898)

Również w Łękach odbyło się uroczyste pożegnanie Matki Borzęckiej, z udziałem okolicznego ziemiaństwa, przed jej dłuższym wyjazdem do Rzymu.

            W 1879 r. odwiedził Łęki Kazimierz Chłędowski, historyk, eseista i powieściopisarz, ale i polityk. Był długoletnim urzędnikiem ministerialnym w Wiedniu. W 1899 r. został ministrem dla Galicji w austriackim rządzie Clary’ego i Witteka. Rozmiłowany był w kulturze i sztuce Włoch, którym poświecił kilka świetnych monografii. Napisał wiele studiów obyczajowo-historycznych. Był  autorem znakomitych, nieco skandalizujących „Pamiętników”. Właśnie w nich poświęcił sporo miejsca Łękom i Wrotnowskim. Chłędowski był szwagrem Lucjana Wrotnowskiego, syna Antoniego, właściciela dóbr łęckich.
           

            W Łękach gościło jeszcze wielu polityków i mniej znanych pisarzy. Nie sposób jednak nie wspomnieć o Julianie Fałacie, cenionym malarzu, który pochodząc z ubogiej rodziny sam zapracował na swoje studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W Łękach bywał tuż przed ślubem z  Marią Luizą Comello Stuckenfeld- piękną i młodą Włoszką. Była ona pod opieką Matki Celiny Borzęckiej i tym samym częstym gościem dóbr łęckich. Podobnie jak jej przyszły małżonek. Ślub wzięli w kościele śśw. Małgorzaty i Katarzyny. Potem ruszyli w podróż poślubną.
            Miejmy nadzieję, że jeszcze wielu znanych i cenionych ludzi odwiedzi Łęki. Póki co mamy powody do dumy :)

Na podstawie artykułu Kazimierza Dziubka 
"O Łękach i ich gościach niektórych", zamieszczonego w Almanachu Kęckim z 2002r.

środa, 28 września 2011

Powstaje nowy chodnik

 Dzięki staraniom pani sołtys będziemy mieć w Łękach kolejny fragment chodnika, wzdłuż ulicy Piastowskiej. Odcinek między ulicą Słoneczną a Kasztanową będzie z pewnością dużo bezpieczniejszy dla pieszych. Gdyby jeszcze kierowcy zatrzymywali się na pasach, widząc oczekujących przechodniów, byłoby po prostu wspaniale.





Ekipa drogowców, pomimo wczesnego poranka pracuje... Z dnia na dzień widać postępy ich działań.

Przedszkolaki w łęckiej filii







Podczas wtorkowych popołudniowych spotkań z książką (27 września), uczestniczące w zajęciach dzieci wysłuchały opowieści o koralach pani jesieni. Rozmawialiśmy o spadających liściach, rudych kasztanach i wyprawach na grzyby. Z kolorowego papieru powstały wesołe muchomorki, które teraz zdobią biblioteczne półki. Bawiliśmy się w rzut kasztanem do celu i naśladowaliśmy ruchy swoich kolegów. Potem nadszedł czas na szperanie w książkach i poszukiwanie najpiękniejszych bajek.

                 W środowy poranek (28 września) bibliotekę odwiedziła grupa starszaków z pobliskiego przedszkola. Dla wielu dzieci była to pierwsza wizyta w bibliotece, dlatego też dzieci postanowiły zostać przyjacielem książek. Na kartonie odrysowały swoje ręce i wysłuchały opowieści o  przyjaźni. Każdy chętnie opowiadał o swoich kolegach i koleżankach, a także o tym, jak należy dbać o przyjaciół. Potem przy dźwiękach muzyki bawiliśmy się w jesienny deszczyk, szukając schronienia pod papierowymi parasolami. Dzieci z radością oglądały książeczki i zapowiedziały, że wkrótce znów odwiedzą bibliotekę.

środa, 21 września 2011

Co zostało po Wrotnowskich?






Najwybitniejszą  i najzacniejszą rodziną związaną z Łękami była niewątpliwe rodzina Wrotnowskich. Antoni Wrotnowski, ziemianin, prawnik i polityk, żyjący w latach 1823-1900, wywodził się z Sandomierszczyzny, mieszkał w Warszawie i Lwowie. W Łękach spędził ostatnie dwanaście lat życia i choć wykupił majątek mając 65 lat, całą swoją energię poświęcił na jego intensywny rozwój. Szlachectwo zobowiązywało go do działań społecznych. Będąc wyznawcą pozytywistycznych ideałów, propagował pracę organiczną. Dzięki jego zaangażowaniu i wsparciu, we wrześniu 1893 r. powołano do życia Ochotniczą Straż Pożarną. Pierwsze zebranie założycielskie odbyło się 29.10.1893 r. Prezesem wybrano Antoniego Wrotnowskiego, który użyczył jednostce sikawki dworskiej i zakupił dwie trąbki sygnałowe, których używano do lat 60-tych XX w. Syn Antoniego, Lucjan – adwokat, wydawca i wiceprezes Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie – ufundował zaś drewno na pierwszą remizę. Jej uroczyste przekazanie nastąpiło w 1899 r. Remiza stała w pobliżu kapliczki św. Floriana i służyła strażakom do 1959 r. Żona Antoniego Wrotnowskiego – Gabriela ze szlacheckiej rodziny Brezów, ufundowała z kolei pierwszy strażacki sztandar. Dużo trudu włożyła w krzewienie higieny wśród chłopów. Chorym rozdawała lekarstwa i żywność. Opieką otoczyła również łęcką Szkołę Ludową, gdzie uczyła dziewczynki zasad prowadzenia gospodarstwa domowego. Jej mąż prowadził zaś zajęcia o bezpieczeństwie przeciwpożarowym.  Oboje dbali również o zasoby szkolnej biblioteki.

            Właściciele Łęckiego dworu uczynili ze swego domu miejsce spotkań okolicznego ziemiaństwa. Częstym gościem w Łękach była Matka Celina Borzęcka. W latach 1891-1900 odwiedziła Łęki niezliczoną ilość razy. Przyjeżdżała do Gabrieli Wrotnowskiej, swej serdecznej przyjaciółki i zarazem dobrodziejki klasztoru. Gabriela oddała nieocenione usługi Siostrom w jakże trudnym, początkowym okresie organizacji życia klasztornego. Wspierała zakon moralnie i materialnie.  
            Wrotnowscy gościli także wielu pisarzy, artystów, polityków i ludzi kościoła. Najsłynniejszym z nich był Henryk Sienkiewicz, który w 1889 r. odwiedził Lucjana Wrotnowskiego, aby omówić warunki druku powieści „Bez dogmatu”.
            Antoni Wrotnowski zmarł 05.04.1900 roku. Strażacy oddali hołd swojemu dobrodziejowi i wieloletniemu prezesowi, składając jego trumnę na cmentarzu w Bielanach. Dwa lata później zmarł syn Antoniego, a seniorka rodu powróciła w rodzinne strony. Majątek w Łękach kupił Hipolit Rudziński, właściciel ziemski z Osieka.
            Co dziś zostało po największych dobrodziejach sołectwa? Budynek dworski w niczym nie przypomina wzniesionej końcem XIX w. budowli. Zwalono malowniczy balkon podpierany kolumnami. Teraz dwór przypomina blok mieszkalny, taką też pełni funkcję. W otaczającym dwór parku wycięto wiele starych drzew. Pozostał monumentalny dąb. Budynki gospodarcze niszczeją. Kiedyś był tutaj PGR , teraz skup złomu i warsztat samochodowy.
Straż pożarna funkcjonuje nieprzerwalnie od stu osiemnastu lat, podobnie jak szkoła podstawowa. Tyle pozostało. I może jeszcze pamięć nielicznych…
Bibliografia:
Kazimierz Dziubek „Zarys dziejów Ochotniczej Straży Pożarnej w Łękach 1893-1998”

środa, 7 września 2011

Popołudniowe bajania w Łękach

Kto mieszka w kanapie, a kto ukrywa się w łazience? Który skrzat odpowiada za nieporządek w szufladach, a który opowie najpiękniejsze bajki do snu? 



 

Na te pytania odpowiedzi szukaliśmy podczas wtorkowego spotkania z najmłodszymi czytelnikami filii biblioteki w Łękach. Głośno czytaliśmy wiersze Emilii Waśniowskiej o Kanapulku, Bulbultanie, Piecuchu i Strzępołapie. Następnie tworzyliśmy podobizny tych niezwykłych mieszkańców każdego domu, wykorzystując w tym celu kawałki materiałów i kolorową bibułę. Potem przyszedł czas na zabawę w ślepca i krokodyla oraz tworzenie wystawy prac, na której znalazły się duszki o fantazyjnych imionach: Bubu, Chichotek, Nosal czy Zabawkoludek. Wszystkie zamieszkały teraz w bibliotece.
Kolejne spotkanie w ramach Popołudniowych bajań już 13 września o godz. 16.30. Serdecznie zapraszamy.

piątek, 2 września 2011

Oferta biblioteki na nadchodzącą jesień

 Filia GBP w Łękach zaprasza wszystkie dzieci do udziału w Popołudniowych bajaniach, które odbywać będą się w każdy wtorek o godz. 16.30. Głośnemu czytaniu bajek i opowieści towarzyszyć będą zajęcia plastyczne i zabawy ruchowe.







W każdą środę o godz. 16.30 zapraszamy na filmowe popołudnie. Pierwsza projekcja już 7 września.











Dorosłych zapraszamy do udziału w konsultacjach komputerowych, których celem jest przybliżenie zasad korzystania z komputera i internetu.



















Ponadto w piątki o godz. 15.30 zapraszamy do oglądania arcydzieł kina światowego. We wrześniu wyświetlać będziemy:
„Fortepian” (2 września)

„Mój przyjaciel Hachiko” (9 września)

„Nierozerwalna więź” (16 września)

„Sekrety i kłamstwa” (23 września)

„Melodia życia” ( 30 września)