środa, 9 listopada 2011

O klęskach żywiołowych, które nawiedzały Łęki

Przed powstaniem w 1893 r. Straży Pożarnej w Łękach nie było żadnej zorganizowanej formy walki z żywiołami. Epidemie, powodzie i pożary czyniły prawdziwe spustoszenie.
Najgroźniejsze były wylewy Soły i je dopływów. Pierwsza ze znanych tragedii miała miejsce w 1504 r. Powódź była tak wielka, że wezbrana Soła całkowicie zniszczyła sąsiadującą z Łękami wieś Szparowice (!), która przestała istnieć. W inwentarzu zamku oświęcimskiego z 1549 r. napisano, że na folwarku w Łękach zbiera się rocznie dwa brogi siana "kiedy woda nie popsuje". Groźna była powódź w maju 1652 r. W 1765 r. wybrańcy łęccy Franciszek i Anna Skalińscy skarżyli się lustratorom królewskim, "że im wiele gruntu Soła rzeka zabrała jeden tylko kamieniec nieużyteczny zostawiwszy". Piotr Małachowski, posesor Łęk, pisał w 1771 r. :"w Łękach rzeka Soła przez wylewy i podmywanie brzegów znaczne robi szkody i wymaga ciągle robienia tam i jazów". Najgroźniejsza chyba powódź miała miejsce w 1813 r. Wtedy to w Łękach Soła zmieniła koryto i przesunęła się o kilkadziesiąt metrów na zachód. Z kolei powódź w 1903 r. zniszczyła część starego cmentarza przy bielańskim kościele tak, że"trumny i kości pływały falami". Soła wylewała systematycznie niemal co roku. Skutki powodzi starano ograniczać się poprzez budowę specjalnych umocnień brzegowych, tzw. trawer. Końcem XIX w. było ich w Łękach 12, do dziś zachowały się jeszcze trzy.

Groźne i niszczycielskie były wylewy nie tylko Soły, ale i Macochy. Koniecznością jej regulacji zajął się nawet Sejm Krajowy we Lwowie w 1892r. Gmina Łęki skarżyła się, że "woda potoku Macochy zalewa nie tylko grunta, ale wchodzi do domów, stodół, studzien i piwnic". Na terenie Łęk Macochę uregulowano w latach 1911-1917. Wykonano także regulację potoku Bystrz na granicy Łęki i Bielan (kanał Ulgi). Niestety nie dokończono na odcinku Katański Gaj-Soła. Skutki są do dzisiaj widoczne bo Bystrz zalewa pastwisko co kilka lat.

Oprócz powodzi jeszcze inne nieszczęścia spadały na Łęki. Wielokrotnie nawiedzały wieś zarazy, którym najczęściej towarzyszyły nieurodzaje, głód i wysoka śmiertelność. Najtragiczniejsze pod tym względem były lata1797, 1807, 1826, 1846-1849, 1883-1884.



Pierwsza wzmianka o pożarze w Łękach pochodzi z 1778r. Wtedy to chłop łęcki Jakub Malec "pogorzał i czynszu powinnego nie oddał". Ówczesny starosta oświęcimski i posesor Łęk Piotr Małachowski zwolnił doświadczonego przez pożar Jakuba Malca z obowiązku uiszczenia pańszczyzny. W 1808 r. spalił się dom Ignacego Burdy, ekonoma na folwarku dworskim. Być może, że przy pożarze poważne obrażenia odniósł sam Burda, bo zmarły w tym samym roku, mając zaledwie 43 lata. W 1858 r. spalił się dom nr 32 Wojciecha Szczęsnego. W 1872 r. miał miejsce pożar u Franciszka Gabrysia nr 80, nie wiadomo jednak czy palił się dom czy też zabudowania gospodarcze.

Łęki były wielokrotnie nawiedzane przez klęski żywiołowe. W końcu XIX w. dojrzała myśl, aby założyć we wsi organizację spieszącą na pomoc i ratunek w przypadku żywiołu, a zwłaszcza ognia.


Ze wstępu do "Zarysu dziejów Ochotniczej Straży Pożarnej 1893-1998
autorstwa Kazimierza Dziubka.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz