Najwybitniejszą i najzacniejszą rodziną związaną z Łękami była niewątpliwe rodzina Wrotnowskich. Antoni Wrotnowski, ziemianin, prawnik i polityk, żyjący w latach 1823-1900, wywodził się z Sandomierszczyzny, mieszkał w Warszawie i Lwowie. W Łękach spędził ostatnie dwanaście lat życia i choć wykupił majątek mając 65 lat, całą swoją energię poświęcił na jego intensywny rozwój. Szlachectwo zobowiązywało go do działań społecznych. Będąc wyznawcą pozytywistycznych ideałów, propagował pracę organiczną. Dzięki jego zaangażowaniu i wsparciu, we wrześniu 1893 r. powołano do życia Ochotniczą Straż Pożarną. Pierwsze zebranie założycielskie odbyło się 29.10.1893 r. Prezesem wybrano Antoniego Wrotnowskiego, który użyczył jednostce sikawki dworskiej i zakupił dwie trąbki sygnałowe, których używano do lat 60-tych XX w. Syn Antoniego, Lucjan – adwokat, wydawca i wiceprezes Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie – ufundował zaś drewno na pierwszą remizę. Jej uroczyste przekazanie nastąpiło w 1899 r. Remiza stała w pobliżu kapliczki św. Floriana i służyła strażakom do 1959 r. Żona Antoniego Wrotnowskiego – Gabriela ze szlacheckiej rodziny Brezów, ufundowała z kolei pierwszy strażacki sztandar. Dużo trudu włożyła w krzewienie higieny wśród chłopów. Chorym rozdawała lekarstwa i żywność. Opieką otoczyła również łęcką Szkołę Ludową, gdzie uczyła dziewczynki zasad prowadzenia gospodarstwa domowego. Jej mąż prowadził zaś zajęcia o bezpieczeństwie przeciwpożarowym. Oboje dbali również o zasoby szkolnej biblioteki.
Właściciele Łęckiego dworu uczynili
ze swego domu miejsce spotkań okolicznego ziemiaństwa. Częstym gościem w Łękach
była Matka Celina Borzęcka. W latach 1891-1900 odwiedziła Łęki niezliczoną
ilość razy. Przyjeżdżała do Gabrieli Wrotnowskiej, swej serdecznej przyjaciółki
i zarazem dobrodziejki klasztoru. Gabriela oddała nieocenione usługi Siostrom w
jakże trudnym, początkowym okresie organizacji życia klasztornego. Wspierała
zakon moralnie i materialnie.
Wrotnowscy gościli także wielu
pisarzy, artystów, polityków i ludzi kościoła. Najsłynniejszym z nich był
Henryk Sienkiewicz, który w 1889 r. odwiedził Lucjana Wrotnowskiego, aby omówić
warunki druku powieści „Bez dogmatu”.
Antoni Wrotnowski zmarł 05.04.1900
roku. Strażacy oddali hołd swojemu dobrodziejowi i wieloletniemu prezesowi,
składając jego trumnę na cmentarzu w Bielanach. Dwa lata później zmarł syn
Antoniego, a seniorka rodu powróciła w rodzinne strony. Majątek w Łękach kupił
Hipolit Rudziński, właściciel ziemski z Osieka.
Co dziś zostało po największych
dobrodziejach sołectwa? Budynek dworski w niczym nie przypomina wzniesionej
końcem XIX w. budowli. Zwalono malowniczy balkon podpierany kolumnami. Teraz
dwór przypomina blok mieszkalny, taką też pełni funkcję. W otaczającym dwór
parku wycięto wiele starych drzew. Pozostał monumentalny dąb. Budynki
gospodarcze niszczeją. Kiedyś był tutaj PGR , teraz skup złomu i warsztat
samochodowy.
Straż
pożarna funkcjonuje nieprzerwalnie od stu osiemnastu lat, podobnie jak szkoła
podstawowa. Tyle pozostało. I może jeszcze pamięć nielicznych…
Bibliografia:
Kazimierz Dziubek „Zarys dziejów Ochotniczej Straży
Pożarnej w Łękach 1893-1998”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz